Pierwsze dni w przedszkolu nie są łatwe, zarówno dla dziecka, jak i dla rodziców. Często towarzyszy im lęk, strach, a nawet i ataki paniki. Dziecko płacze, kurczowo trzyma się rodzica, a opiekun nie wie jak reagować na histerię malucha. Jak sobie poradzić z lękiem separacyjnym? Warto przygotować się już wcześniej, aby adaptacja dziecka w przedszkolu odbyła się jak najbardziej bezboleśnie dla obu stron.
Co to jest lęk separacyjny?
Według Instytutu Psychologi Zdrowia lęk separacyjny to nic innego jak obawa przed rozłąką z rodzicem. Towarzyszyć mu mogą różne stany emocjonalne, takie jak niepokój, lęk przed odrzuceniem, strach. Dziecko nie rozumie nowej sytuacji i postrzega ją jako stan zagrożenia i próbę naruszenia jego relacji z rodzicielami. Stresem dla niego jest również fakt, że trafia do miejsca, gdzie wszystko jest obce. Nie może liczyć na pomoc kogoś bliskiego, gdy pojawia się jakiś problem. Maluch pozostawiony w przedszkolu boi się, że mama lub tata zapomną o nim i nie odbiorą go na czas. Towarzyszy dziecku myśl: Ja już zawsze tu zostanę.
Jak zminimalizować lęk separacyjny?
Żeby zminimalizować lęk separacyjny trzeba odpowiednio przygotować dziecko do rozstania. Można już wcześniej próbować zostawiać malucha pod opieką np. babci, sąsiadki, czy wynajętej na kilka godzin opiekunki. Ważne jest jednak, żeby przestrzegać pewnych reguł. Oto kilka z nich:
- zawsze wracaj o umówionej porze np. po obiedzie, bajce – to wzbudzi zaufanie dziecka i pewność, że zawsze po niego wrócisz;
- nie strasz dziecka: jak będziesz niegrzeczny to sobie pójdę – przestraszone dziecko zrobi to, o co poprosisz, ale jeśli zobaczy, że kłamiesz – stracisz autorytet;
- nie wyśmiewaj lęków i obaw – maluch musi wiedzieć, że zawsze jesteś po jego stronie i go rozumiesz;
- wyjście rodzica traktuj jak coś naturalnego – nie rozczulaj się nad dzieckiem, nie współczuj mu, że musi zostać z kimś obcym;
- zawsze przedstawiaj pozytywy sytuacji np. mama pójdzie na zakupy, a Ty będziesz się super bawić z Panią Elą.
Dziecko jest świetnym obserwatorem i chłonie wszelkie emocje wokół siebie. Jeśli więc Ty – rodzicu będziesz mieć obawy, dasz sygnał maluchowi, że coś jest nie tak. Fajną opcją jest również zapoznanie malucha z przedszkolem – wcześniejsze odwiedzenie placówki, pokazanie jak bawią się dzieci na placu zabaw. W ten sposób przyszły przedszkolak będzie znał miejsce przynajmniej wizualnie i stanie się ono mniej obce. Można też w domu zainicjować zabawę w przedszkole. Pokazać, jak należy się zachowywać, że trzeba dzielić się zabawkami, myć rączki przed posiłkiem i przestrzegać pewnych zasad. Można też spróbować przećwiczyć samo rozstanie, tak aby maluch już od początku wiedział, że mama nie może z nim zostać. Co ważne – nigdy nie strasz dziecka przedszkolem. To miejsce ma się mu kojarzyć z zabawą, śmiechem i super przygodą.
Adaptacja dziecka w przedszkolu – zacznij już w domu!
Aby ułatwić dziecku pobyt w przedszkolu należy zacząć z nim pracę już na długo przed pierwszym dniem w placówce. Należy pozwalać mu poznawać świat i budzić w nim chęć doświadczania nowych rzeczy. Zapewnić towarzystwo innych dzieci, a tym samym pokazywać, że zabawa z rówieśnikami jest fajna. Można to robić poprzez częste odwiedzanie placu zabaw, parku, miejsc, w których ma szansę nawiązywać relację. Im dziecko będzie lepiej przygotowane na rozstanie, tym łatwiej będzie mu przystosować się do nowej sytuacji.
Pozwól dziecku być samodzielnym
Adaptacja dziecka w przedszkolu przebiegnie łatwiej jeśli maluch jest choć trochę niezależny. Trzeba więc zadbać żeby był w miarę samodzielny i potrafił informować o swoich potrzebach. Nie oznacza to, że musi robić wszystko sam – Panie w przedszkolu na pewno pomogą. Jednakże, jeśli dziecko umie wykonać podstawowe czynności wokół siebie, to jest mniej zależne i łatwiej mu sobie poradzić. Jeśli da radę samo założyć buciki, zjeść obiad, czy skorzystać z toalety – to nie będzie musiało czekać na pomoc Pani, ani o nią prosić. Będzie czuło się swobodniej, wiedząc że w danej sytuacji da sobie radę.
Bajki pomagajki
Fajnym sposobem wspomagającym proces adaptacji dziecka w przedszkolu jest również czytanie bajek terapeutycznych, tak zwanych bajek pomagajek. Ja osobiście wolę tą drugą nazwę, gdyż nie kojarzy się ona z chorobą, leczeniem, a po prostu z pomaganiem w troskach, które każde dziecko ma w mniejszym lub większym stopniu. Bajki pomagajki są przygotowywane specjalnie na potrzeby małych szkrabów. Poruszają różne tematy związane ze stratą, rozstaniem, nieśmiałością, strachem, pojawieniem się rodzeństwa, czy właśnie pójściem do przedszkola. Dziecko w ten sposób pozna nie tylko zasady panujące w placówce, ale oswoi się również z emocjami, które mogą mu towarzyszyć, szczególnie w pierwszych dniach. Będzie wiedziało, że to nic złego, że się boi, czy złości, bo bohater w bajeczce miał tak samo i dał radę. Co więcej, książkowy przyjaciel poznał tam nowych kolegów, a Panie z biegiem czasu okazały się fajnymi „ciociami”.
Wspólne przygotowanie wyprawki
Na krótko przed pierwszym dniem w przedszkolu należy zadbać o odpowiednią wyprawkę dla malucha. Żeby jej skompletowanie było łatwiejsze trzeba sugerować się wytycznymi z placówki. Dobrym krokiem, który ułatwi dziecku pójście do przedszkola będą wspólne zakupy. Niech maluch sobie sam wybierze: buciki, plecaczek, przybory toaletowe, czy śpiworek do spania. Taki gadżet np. z ulubionym bohaterem może być doskonałym kompanem w pokonywaniu trudów rozstania. Dodatkowo dziecko będzie miało świadomość, że zbliża się już moment wyjścia z domu na dłużej.
Adaptacja dziecka w przedszkolu – jak pomóc?
Adaptacja dziecka w przedszkolu może być bezbolesna, ale może też trwać dość długo i intensywnie. Wszystko zależy od dziecka, jego dojrzałości psychospołecznej, wcześniejszych doświadczeń, lęków, czy też osobowości. Najważniejsze żeby ją przetrwać. A to może okazać się nie lada wyzwaniem, zarówno dla dziecka, jak i jego rodziców. Co zrobić jak już maluch pójdzie do przedszkola? Oto kilka wskazówek, które pomogą dziecku zaadaptować się w przedszkolu.
Wskazówki, które pomogą Wam przetrwać
- Nie przedłużaj rozstania – daj dziecku buziaka i życz dobrej zabawy. Długie przytulanie rozczuli malucha i trudniej będzie się rozstać z rodzicem.
- Nie znikaj bez pożegnania – nie uciekaj, gdy maluch nie widzi i jest czymś zajęty, tak tylko nadwyrężysz jego zaufanie i zaburzysz jego poczucie bezpieczeństwa.
- Nie ulegaj płaczom – tak wiem, że jest to trudne, ale niestety trzeba się i z tym uporać. Powiedz dziecku, że je rozumiesz, pociesz i przekonuj, że będzie dobrze.
- Nie okłamuj dziecka – jeśli mówisz, że przyjdziesz po obiedzie, czy podwieczorku, to to zrób. Nawet jeśli miałabyś stanąć na głowie. Jeśli obiecujesz lody, to je kup. Nie opowiadaj też nierealnych historii o przedszkolu, nie obiecuj, że będą działy się tam cuda – bo jeśli miniesz się z prawdą, rozczarujesz młodego.
- Jeśli masz możliwość zapoznaj dziecko z innym maluchem z grupy – fajnie mieć kogoś znajomego, gdy zostaje się bez rodzica.
- Podkreślaj pozytywy – mów co fajnego oferuje przedszkole np. dużo zabawek, nowi koledzy (podkreślaj te rzeczy, które zainteresują Twoje dziecko).
- W pierwszych dniach odbierz dziecko wcześniej, niech stopniowo przyzwyczaja się do nowej sytuacji.
Adaptacja dziecka w przedszkolu – dobre rady
Kiedy nasz maluch idzie do przedszkola zostajemy bombardowani dobrymi radami od mam, cioć, koleżanek. Często też sami szukamy informacji w Internecie. I to jest w porządku, o ile nie stracimy w tym wszystkim zdrowego rozsądku. Pamiętaj rodzicu – Ty znasz swoje dziecko najlepiej – nie Pani w telewizji, czy sąsiadka. Ty wiesz czego potrzebuje i co mu pomoże, w tych pierwszych, adaptacyjnych dniach w przedszkolu. Dobre rady – to tylko wskazówki, które mogą Ci pomóc, ale nie muszą.
Ulubione zabawki pomagają w adaptacji
3latek to jeszcze małe dziecko, które ma prawo spać z rodzicami, być karmione piersią, mieć swój ulubiony kocyk, czy ukochaną przytulankę. Co więcej lepiej zniesie adaptację w przedszkolu, jeśli będzie mógł mieć przy sobie coś swojego. Jak sama nazwa wskazuje przytulanka jest po to, żeby przytulać, ściskać i tulić, a to bez wątpienia będzie mu bardzo potrzebne. Znany przedmiot zwiększy też jego poczucie bezpieczeństwa
Presja może utrudnić adaptację
Ciągłe pytania: „Jak było? Nie płakałeś? Co robiłeś? Jutro też chcesz iść?” mogą przytłoczyć młodego przedszkolaka. Presja rodziców na sukces i oczekiwanie odpowiedzi „Było super” może wywołać odwrotny skutek. Każde dziecko powinno przejść ten proces w swoim tempie. Wypychanie i przyśpieszanie adaptacji nie jest dobre.
Współpracuj z nauczycielami
Nauczyciele przedszkola to osoby, które mogą skutecznie pomóc w procesie adaptacji. Warto więc z nim współpracować. Rozmawiać, wysłuchać ich propozycji, szczególnie jeśli dziecko ma problem z rozstaniem z rodzicem. Są oni doświadczeni i nie jeden problem już rozwiązali. Należy im zaufać, ale mimo wszystko opierać się też na własnej intuicji. Pamiętaj, to Ty rodzicu najlepiej odczujesz emocje swojego dziecka, jego lęki, trudności, a także sukcesy. Proś więc nauczycieli o informacje. Daj do zrozumienia, że w razie jakichkolwiek trudności nie zależy Ci na „świętym spokoju” i zapewnieniach, że „było super”. Nie krytykuj też nowych „cioć” w obecności przedszkolaka. Wspólny front i Wasze życzliwe kontakty sprawią, że maluch szybciej polubi nowe miejsce.
Na czas adaptacji warto zaplanować urlop
Pobyt dziecka w przedszkolu bardzo często równa się z powrotem mamy do pracy. Warto jednak te kilka dni, kiedy przebiega adaptacja dziecka w przedszkolu być w zasięgu ręki. Odebrać je wcześniej, nagrodzić lodami, zapewnić, że mama zawsze przyjdzie. Jeśli proces adaptacji trwa dłużej lub rodzic nie może pozwolić sobie na urlop, warto zaangażować dziadków, nianie, kogoś, z kim dziecko jest blisko.
Każde dziecko wcześniej czy później się przyzwyczai
Niestety, nie jest to prawda. Bywają dzieci, które mimo upływu czasu nie jedzą, nie bawią się, nie uczestniczą w życiu przedszkola, tylko cały dzień czekają na rodzica. Nie jest to wina placówki, lecz nieodpowiedniego momentu w rozwoju dziecka. Być może lęk separacyjny jest jeszcze za duży, a maluch potrzebuje trochę odczekać.
Jak minie adaptacja wszystko już będzie dobrze
Niestety nie. Wraz z zakończeniem adaptacji dziecka w przedszkolu przychodzą kolejne problemy. Dziecko zaczyna chorować lub po prosty nudzić się. Pierwszy zachwyt mija i maluch znowu tęskni za domem. Potrzebuje więcej uwagi, bliskości, może nie chcieć wychodzić z domu, być trudny we współpracy. Ten pierwszy rok pobytu w placówce może być trudniejszy, niż jakby dziecko pozostało w domu. Jednakże to wszystko to normalne etapy, które należy przeczekać.
Adaptacja dziecka w przedszkolu – na co się przygotować?
Jako mama trójki dzieci odpowiem – na wszystko! I nie jest to żart. W naszym przypadku każda adaptacja wyglądała inaczej. Były płacze, krzyki, uśmiechy i znowu płacze. W przypadku starszych dzieci było jednak nieco łatwiej. Adaptacja trwała krócej, dzieciaki szybciej odnalazły się w grupie. Jednakże najmłodsze dało nam nieźle popalić. Był to okres wyczerpujący, kiedy dziecko płakało w placówce, a my siedzieliśmy wpatrzeni w telefon, oczekując wiadomości, że jest już dobrze. Często jednak nie było i pobyt malucha w przedszkolu ograniczał się do 2 -3 godzin. Jednak wspaniała opieka Pań i wdrażanie powyższych rad – dały rezultat. Mój trzylatek dał radę. Nie oznacza to oczywiście, że zawsze tak jest. Może się okazać, że niepotrzebnie przygotowywaliśmy się na najgorsze. Bywają dzieci, które proces adaptacji przechodzą bardzo lekko i już od pierwszych dni zostają z uśmiechem. Warto jednak pamiętać, że problemy są całkiem normalne i nie należy traktować ich jako porażki.
Adaptacja dziecka w przedszkolu to przede wszystkim czas, który należy przetrwać. Najważniejsze, aby być razem i zapewnić dziecku poczucie, że mama i taka zawsze wrócą i są do jego dyspozycji. Trzeba też maluchowi okazać wiele zrozumienia, cierpliwości i ciepła. A może nie będzie źle? I Wasz szkrab odnajdzie się w placówce jak przysłowiowa „ryba w wodzie”. I tego Wam wszystkim życzę, aby Wasze pociechy szybko odnalazły się w nowej rzeczywistości i z utęsknieniem oczekiwały kolejnego dnia w przedszkolu.
Z wykształcenia pedagog, prywatnie mama trójki dzieci. Uwielbiam czytać, jeździć na rowerze i poznawać nowych ludzi. Ciągle się uczę i szukam siebie. Piszę od dziecka, ale głównie „do szuflady”. Interesują mnie tematy związane z wychowaniem, z funkcjonowaniem w społeczeństwie, związane z codziennym życiem.
A10