Wszystkie psy, piesiunie, psiczki i piesiątka powinny być w minimalnym stopniu ułożone. Odpowiednie wyszkolenie psa daje nam i innym z którymi się spotyka, poczucie bezpieczeństwa. Co prawda właściciele shih tzu, pinczera miniaturowego, chihuahua czy innych małych ras stwierdzą że ich pieski nie są groźne. Jednak każdy zgodzi się z opinią że nawet małe ząbki wbite w nogę nie są przyjemnością. Pytanie tylko jak szkolić pupila aby nie odbierać mu zabawy.
Rasa psa a wychowanie
Opinie o tresurze są różne. Jedni twierdzą że pies ma prawo zachowywać się zgodnie z naturą, inni że wyszkolony jest mądrzejszy.
Niewątpliwie pewne umiejętności oraz posłuch są użyteczne, a nawet niezbędne gdy ma się do czynienia z większą rasą. W żadnym wypadku nie sugerujemy że duży czworonóg bywa bardziej niebezpieczny od mniejszego, bo nie wielkość ale rasa i charakter są ważniejsze. Nawet nie chodzi o pohamowanie agresji ale o właściwe postępowanie, na przykład gdy skacze na gości, szczekaniem wymusza daną reakcję albo z nudów niszczy przedmioty. To może zdarzyć się każdemu psu, jednak takie zachowanie trzeba wyeliminować.
Rasa bezpośrednio nie ma znaczenia na umiejętności jakie chcemy lub powinien mieć. Znacznie ważniejszy jest odpowiedni czas. Behawioryści są w stanie poradzić sobie z każdym wiekiem jednak są zdania że im wcześniej tym lepiej. Optymalnie zaleca się rozpocząć trening z psem w momencie kiedy trafia do właściwych opiekunów czyli około ósmego tygodnia życia. To idealny moment aby połączyć zabawę z nauką i nie dopuszczanie do złych nawyków. Pomimo iż starsze osobniki także można szkolić jest to znacznie trudniejsze i bardziej czasochłonne, chociażby dlatego że słabnie ciekawość.
Jak wytresować psa
Ze zwierzętami jest jak z ludźmi. Jedni mają silne charaktery, własne, niezmienne zdanie i nie są skorzy do zmian. Inni zaś chętnie współpracując czerpiąc z tego naukę i radość. Nie ma jednego, uniwersalnego sposobu. My jako właściciele i dobrzy opiekunowie musimy być cierpliwi, liczyć się z błędami i znaleźć metodę na poskromienie psa. Tym samym kieruje się behawiorysta który przed podjęciem współpracy wymaga spotkania poznawczego. Nie ma wątpliwości że oddanie pupila w ręce specjalisty jest najlepszym rozwiązaniem, jednak nie każdy chce i może sobie na to pozwolić. Szczególnie kiedy dotyczy małych ras. Większość ludzi traktuje je jako słodkie przytulaczki i nie widzą potrzeby treningu. Zapewne z tego powodu borykają się z hałaśliwością, ucieczkami a nawet gryzieniem mebli. Z czasem staje się to problemem nie do opanowania, i tylko nasze wewnętrzne, niczym nie uzasadnione przekonanie że wszystko jest dobrze, nie pozwala interweniować.
Przeważnie orientujemy się gdy jest stosunkowo późno, ale za późno nie jest nigdy. Każdy uratowany mebel czy inne wyposażenie domu to sukces. Aby go odnieść i nie zniechęcić zwierzaka trzeba wybrać odpowiedni sposób gratyfikacji. W żadnym wypadku nie wolno dawać ponieść się emocjom i karcić krzykiem, klapsem czy szarpaniem. Wywoła to jedynie strach a ewentualne wykonanie komendy może być przypadkowe i nie zapamiętane. Tylko wzbudzanie pozytywnych emocji gwarantuje długotrwałe efekty.
Nagradzanie i karanie w czasie treningu
Przyjemność u pupila wywołuje wiele rzeczy i warto zaobserwować co najbardziej. Między innymi mogą to być
• suche przysmaki dla psa,
• jedzenie na macie do lizania,
• ulubiona zabawka,
• wzięcie na ręce,
• głaskanie, itp.
W przypadku wykonania komendy tym właśnie nagradzamy. Stosowanie tej metody z czasem sprawia że zadania są wykonywane szybciej i chętniej. W początkowym stadium trzeba nagradzać za każdym razem i pojedynczo utrwalać polecenia np. podczas spaceru, oglądania TV.
Rasy psów o spokojnym usposobieniu zapewne szybko znudzą się słuchaniem i wystarczy im gdy dostaną smakołyk zaledwie kilka razy. Zbyt krótkie lekcje owszem przyniosą efekty ale trzeba na nie poczekać dłużej, dlatego warto pomyśleć jak je przedłużyć. Dobrym rozwiązaniem będzie wykorzystanie zabawek i mat na smakołyki. Co prawda taki trening bardziej przypomina wzajemne szkolenie ale to świetne połączenie zabawy i ćwiczeń pamięciowych. Pies wykonuje konkretne zadanie a tym samym wywołuje konkretne nasze zachowanie.
Karanie polega na odbieraniu przyjemności, np. zabraniu zabawki. Zwierzęciu będzie zależeć aby ją dostać i czym prędzej przywoła się do porządku. Jeśli karą był by np. krzyk, pierwszym odruchem będzie chęć ucieczki.
Dlaczego psy lubią zabawki na smakołyki i matę węchową
Na wstępie uściślijmy iż zabawki i mata same w sobie nie wzbudzają wyjątkowo przyjemnych doznań dopóki nie połączmy ich z przekąskami. To właśnie małe ciasteczka sprawiają że pupil je lubi.
Psy zwłaszcza młode, z natury są ciekawskie ale takie samo zainteresowanie będzie do zabawki jak np. do gałęzi. To je zwyczajnie interesuje, a chodzi o to żeby wzmocnić zainteresowanie poprzez pobudzenie wielu receptorów jednocześnie. Łączenie zabawy przedmiotem, plus pobudzenie węchu, ukoronowane zaspokojeniem smaku jest idealne.
Węszenie to jedna z naturalnych i niezwykle angażujących czynności. Kiedyś był to sposób na szukanie, a finalnie zdobywanie pożywienia. Dziś ten proces nie jest konieczny bo dostają posiłek w sposób naturalny dla nas, ludzi współczesnych, ale instynkt im pozostał. Zaspokajanie tego instynktu dają maty i zabawki węchowe.
Indywidualistka niepokornym diabłem podszyta. Po każdej nocy obiecuję sobie że następnej się wyśpię, a potem okazuje się że jak zwykle dzień był za krótki. Gdy jednak czasami nadganiam wszystkie sprawy i rzeczy które miałam do zrobienia, robi mi się smutno. Lubię życie na najwyższych obrotach… no dobra, na umiarkowanie wysokich 🙂
mojemu psiakowi staram się dawać te naturalne przysmaki… te sztuczne słyszałem że mogą uzależniać i jakoś nie mam do nich zaufania…